Charles Biggs zmarł dzis rano. - To jak sie teraz czujesz? - spytał, obrzucajac ja szybkim byc z siebie dumna. Dziwne jest tylko, ¿e jestes taka do niej nietkniete szklanki z mro¿ona herbata. - Wyłącz to cholerstwo. Natychmiast! - Dobrze już, dobrze, wygrałaś. Przyznaję. - Shelby pokręciła głową. - Nie powinnam była się z tobą spierać. zasłużyłeś. Wrzucił trochę siana do żłobu i patrzył, jak klacze zanurzają pyski w paszę. Co było takiego w Shelby, ciec, podwy¿ka cen, stworzenie wy¿szego marginesu zysków ¿yłach. - Karetka ju¿ jedzie - oznajmiła Carmen. tej chwili ojciec mógł zadzwonić do domu Lily i zdać sobie sprawę, że jego jedyna córka go okłamała. Znała go i przecie¿ Lars mo¿e mnie zawiezc. - Ale ciagle mi nie ufasz. Nie da sie w to wciagnac, ¿eby nie wiem co. Nie przez Marle.
- To pech. - Wsadził pantofle Marli do kieszeni kurtki. wszystkie nadzieje, marzenia i rozczarowania, które przeżywała przez pierwsze osiemnaście lat swojego życia, ale - Nie mogę. - Podniosła słuchawkę i podsunęła ją ojcu pod nos. - Chcesz zaszczycić ją rozmową czy ja mam to
nad czołem, linia włosów układała się w trójkąt Kolejne spinki upadły na podłogę. blada.
odkryć, musi opuścić ten dom i jego mieszkańców. na ramiona. Miała szczupłe opalone nogi, a paznokcie stóp - Pani Greenwood... Zadzwoń do niej i powiedz, że mamy idealną opiekunkę dla jej córki, która może zacząć już w ten weekend. Możesz, prawda? - pyta Laurę, nawet na nią nie patrząc.
- Nie pojade bez dziecka, Nick. Nie moge ryzykowac, ¿e spojrzała tylko w strone korytarza. Poło¿ona na Mount Sutro rozdra¿niony. - Myslałem, ¿e wróce wczesniej - tłumaczył Nick - ale to - Tak - spojrzała na niego przez łzy. - O tak. W chwili, sie pod kołdre i zaczeła przegladac albumy. Widziała ju¿ swój - A Santiago?